Po skończonym treningu usiadłem na murawie, by móc trochę odetchnąć.
Tito powrócił do nas po krótkiej chwili, by ocenić naszą pracę i powołać piłkarzy na mecz z Valencią.
Przetarłem rękawem moje mokre czoło i ciężko westchnąłem, spoglądając na zadowolone twarze piłkarzy, którzy wyjadą jutro do Valencii z pewną przepustką na mecz. Ja niestety nie mogłem być w stu procentach pewny, że wyjdę w pierwszej jedenastce lub znajdę się chociażby na ławce rezerwowych.
W przedsezonowych meczach dawałem z siebie wszystko i walczyłem o pierwszy skład. Trener za każdym razem mówił mi, że jestem w formie i często będzie na mnie stawiał, lecz jak widać tego nie robi.
Po raz drugi z rzędu byłem poza kadrą. Z tęgą miną podsunąłem kolana pod brodę i spojrzałem na Albę, który niezmiernie cieszył się z pełnych występów. Kolejny raz został powołany do wyjściowej jedenastki. Chciałbym być na jego miejscu i poczuć ten smak radości. Mam nadzieję, że w końcu moje marzenia się spełnią. Jestem wychowankiem tego klubu, a wychowankowie często dostają szansę na grę w pierwszym składzie, jak na przykład Busquets czy Puyol.
Jeszcze raz ukradkiem spojrzałem w stronę zadowolonych zawodników, którzy już zmierzali w stronę szatni. Obok mnie pozostała trójka, która również jest poza burtą tak samo jak i ja.
Spojrzeliśmy na siebie ze smutkiem, po czym jednocześnie wstaliśmy i skierowaliśmy się w stronę chłopaków.
Jordi poczekał na mnie. Chyba chciał mi coś przekazać. Miałem nadzieję, że nie chodziło tutaj o mecz, w którym nie wystąpię, bo chyba bym ze złości porwał moją pomarańczową bluzę, którą miałem zarzuconą na ramiona.
- Widzisz ją?- Wskazał palcem na wysoką brunetkę, trzymającą w ręku wielki aparat.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Była ładna, miała długie, pięknie wyrzeźbione nogi i lekko falowane kasztanowe kosmyki włosów, które jak kaskady opadały na jej ramiona.
Przytaknęłam na jego słowa.
- Założymy się o to, który ją pierwszy zdobędzie?- Posłał mi zawadiacki uśmiech.
- Przestań, Alba. Naprawdę nie mam humoru do tego, by zakładać się o jakąś dziewczynę.- Westchnąłem ciężko i poklepałem go na pożegnanie po ramieniu.
- Ej, ale to nie jest 'jakaś' dziewczyna. Naprawdę nie chciałbyś z nią spędzić miłej nocy?- Puścił mi oko.
- Na razie, Jordi.- Nie zareagowałem na jego słowa i skierowałem się tunelem do szatni.
Mam zbyt wiele zmartwień na głowie, by zakładać się o to, "który pierwszy przeleci dziewczynę".
Poza tym doskonale wiedziałem, że i tak przegram z Albą. Wiele razy bawiłem się te głupie zabawy i ciągle przegrywałem, tym razem nie chciałem znowu popełnić gafy, bowiem wszyscy myśleliby, że jestem cieniasem, który nawet nie potrafi zagadać do dziewczyny.
Wziąłem prysznic i przebrałem się w szarą koszulkę i ciemne spodenki. Za jakieś piętnaście minut miałem lunch razem z drużyną, więc miałem trochę wolnego czasu, by móc porozmawiać z Vilanovą o moich dalszych występach.
Rozumiałem, że są jeszcze lepsi ode mnie, a ja dopiero oswajam się z grą w Fc Barcelonie, ale chciałem w końcu pojawić się na murawie od pierwszej minuty. Mimo wszystko trener był nieugięty. Powiedział, że jest to definitywnie za wcześnie i w kadrze pojawię się za jakieś 2-3 mecze i to na ławce rezerwowych. Świetnie, po prostu świetnie. Fajnie wiedzieć, że praktycznie przez miesiąc będę musiał oglądać poczynania swojej drużyny z trybun, lub na mojej plazmie.
Zagubiony udałem się do sali, gdzie mieliśmy lunch. Jak pech wolne miejsce było tylko obok Jordiego. Pewnie znowu zacznie temat o córce naszego trenera.
- Namyśliłeś się w końcu?- Aż już miałem wybuchnąć, kiedy rzucił pytanie.
Nie odpowiedziałem mu.
Zastanawiałem się przez chwilę nad odpowiedzią. W sumie mógłbym zawalczyć. Znam się z nią trochę, więc lepszy kontakt załapalibyśmy dość szybko, poza tym ten zakład mógłby wnieść trochę kolorów w moje życie, które jak widać jak na razie jest szare. Nowa znajomość i bliższe kontakty sprawiłyby, że znacznie poczułbym się lepiej.
- Jasne. O co się zakładamy?- Rzuciłem po chwili namysłu.
- Samochód? Gdy ty wygrasz bierzesz moje audi r8, jeśli przegrasz w moje ręce trafia twój lancer.- Uśmiechnął się znacząco.
- Stoi.- Podałem mu rękę, by móc 'zaklepać' jego słowa, po czym oboje spojrzeliśmy się na lewo, gdzie przechodziła właśnie ta dziewczyna, o którą padł zakład.
Przyznam, że samochód to dość cenna rzecz jak na tą zabawę, ale co mi tam. W garażu stoi jeszcze murcielago, które zakupiłem całkiem niedawno i mitsubishi wprawdzie nie jest mi już potrzebne.
Po lunchu udaliśmy się do własnych mieszkań, by móc zregenerować siły na wieczorny trening.
Dalej byłem w nieco kiepskim nastroju, więc za namową moich przyjaciół udałem się z nimi na miasto, by móc nieco uspokoić swoje nerwy i choć na chwilę zapomnieć o fakcie, że znowu nie dostałem się do kadry.
~*** ~
- Masz czas?- Podbiegłem pod brunetkę, która była zajęta przeglądaniem treningowych zdjęć.
- Nie za bardzo. Muszę opublikować fotki.- Pomachała mi aparatem przed twarzą.- Ale jeśli skończę, to możemy wybrać się na jakąś kawę.- Uśmiechnęła się.
- 13 pod Mira Blau?- Zaproponował.
- Może być.- Puściłam mu oko i powróciłam do wybierania najlepszych fotografii.
Wróciłam do domu po 12, więc miałam niecałe pół godziny na przygotowanie się do wyjścia. Kilkanaście minut zajmie mi sama podróż pod kawiarenkę, a nie chciałam się spóźnić.
Wzięłam szybki prysznic, po czym nałożyłam na siebie zwiewną kremową sukienkę w kwiatki, na nogi naciągnęłam brązowe rzymianki, a włosy upięłam w lekki kok.
Akurat wyrobiłam się na czas. Wpadliśmy na siebie przypadkiem, kiedy oboje myśleliśmy, że jesteśmy spóźnieni. Aż wybuchnęliśmy śmiechem, zauważając że przez brak wyczucia czasu z początku nie dostrzegliśmy w oddali znajomych nam sylwetek.
Po chwili żartów udaliśmy się żwirową ścieżką do przecudniej kawiarenki, która leżała na stoku wzgórza Tibidabo. Wyżej położony jest park rozrywki, więc zapewne później się na niego wybierzemy.
Ostatnio do gustu przypadły nam chwile spędzane w parkach i na polanach.
- Co bierzemy?- Spytał, przeglądając menu.
- Ja jestem miłośniczką latte, więc sobie zamówię.- Wyciągnęłam portfel i skierowałam się w stronę lady.
- Przestań! Ja płacę.- Brunet złapał mnie za ramię, bym powróciła na swoje miejsce.
- Ibi, przecież mogę zapłacić za siebie.- Uparcie stałam na swoim, ale z nim nie dało się droczyć.
Sam udał się w stronę sprzedawczyni i poprosił o dwie kawy latte.
Po minucie powrócił w pełni zadowolony, powiadamiając mnie, że napoje będą gotowe za około pięć minut.
Rozmawialiśmy o różnych tematach, co chwilę wybuchając śmiechem.
Z każdą minutą czułam się śmielej w jego towarzystwie. Oboje żartowaliśmy dosłownie ze wszystkiego. Znikła ta bariera, która uniemożliwiała nam normalny kontakt.
Kilka razy przypomniałam sobie o naszym ostatnim spotkaniu i jednej z poważniejszych rozmów na polanie.
Poczułam, że mogę zwierzyć się mu dosłownie ze wszystkiego, a on cierpliwie wysłucha mnie i podsunie kilka swoich rad, które okażą się strzałem w dziesiątkę.
W kawiarence z każdą minutą przybywało coraz więcej ludzi, więc postanowiliśmy wyjść do parku, który zapewne o tej porze jest pusty. Zwykle najwięcej ludzi przebywa tam w weekendy.
Z uśmiechem na ustach i w przyjemniej atmosferze ruszyliśmy wąską alejką w stronę zielonej polany.
Przeczuwałam, że spędzimy tam niesamowite chwile tylko we dwoje jak ostatnio.
***
Od Autora:
Ostatni wakacyjny odcinek ;< Obiecałam dodać coś w weekend, także jest coś świeżego.
Może i nie jest zbyt długi i wysokich lotów, ale pisało mi się go całkiem nieźle.
Możecie mieć lekki problem z narratorem w pierwszej części rozdziału, ale wkrótce wszystko wyjdzie na jaw :D
Ogółem nie wiem czy dobrze dobrałam wątek tego opowiadania, ale Kaśka jak zwykle coś musi namieszać.. xD
PS. Szkoda, że Ibi odszedł na wypożyczenie do Schalke 04, chociaż w sumie będzie miał szansę na stałą grę i dalsze rozwijanie swojego talentu, czego z całego serca mu życzę!
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny odcinek, bo zaczyna się nowa szkoła i nie wiem czy mam się szykować na nawał nauki xd
Do następnego! <3
buuu, ale krótki :<
OdpowiedzUsuńale za to jaki boski! <3
OdpowiedzUsuńtajemnicza narracja, a ja tam wiem wszystko <3
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego, bejbe <3
OdpowiedzUsuńP.S. poproszę coś z Sergiem :)
OdpowiedzUsuńOdcinek swietny, fajnie ze zdecydowalas sie na podwojna nnarracje, milo mi sie czytalo ze strony Ibiego ;) smutno mi, ze Ibi zostal wypozyczony, no ale trudno. Jestem z nim calym sercem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na nowosc ;* // inszaaa
no to się porobiło ;d Nie przypuszczałabym, że Ibi przyjmie ten zakład, a tutaj proszę ;d czuje, że na dobre mu to nie wyjdzie, gdy dowie się o tym córka trenera :D o tak, szkoła ; <
OdpowiedzUsuńA mnie się nie wydaje że to Ibi się założył, bo nie jest wychowankiem FC Barcelony :P kurcze Cesc? Bojan? kurcze no! pisz szybko nowy, bo mnie skręca :D
OdpowiedzUsuńNo Ibrahim na pewno się nie zakładał, w sumie by się nie założył, bo ma bardzo dobry kontakt z brunetką i nie wydaje mi się, że zależałoby mu tylko na łóżku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, LuckyGirl ;)
jaki rodzaj szkoły? Jesli LO to nie szykuj się na nawał :P
OdpowiedzUsuńPisałaś kiedyś, że blog jest o Ibim, Albie i.... nie wiem czemu ale coś mi mowi Bartra a coś innego podpowiada Tello. Nie wiem co tam wymyśliłaś, ale może być ciekawie.
Widzę, że Ibi znowu kolejny spacerek do parku. Zaczyna się cos dziać. Dawaj kolejny byle szybko :)
Naprawdę zgadłam? Hahha jestem wielka :) Kojarzyłam pierwszego z panów, a z drugim strzelałam - ostatnio zauważyłam, ze jest dość popularny
OdpowiedzUsuńświetny odcinek, akcja sie rozkreca. czekam na wiecej
OdpowiedzUsuńi powodzenia w szkole
zapraszam na 8 odcinek na www.nubes-sobre-barcelona.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńChyba nie spodziewałam się czegoś takiego po Ibim ale z drugiej strony on tylko z twarzy przypomina aniołka. Tak czy inaczej mimo wszystko może być naprawdę ciekawie. Na pewno zacznie się coś dziać i zobaczymy jak będzie się rozwijała rywalizacja między dwójką zawodników. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńNowość na swimming-field.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZapraszam:))
Jedenastka na http://destrozada-vol2.blogspot.com/. Serdecznie zapraszam! :)
OdpowiedzUsuńjeśli jesteś zainteresowana zapraszam :))
OdpowiedzUsuńkarim-and-love-story.blogspot.com
www.20afellay.blogspot.com zapraszam na nowość :)
OdpowiedzUsuńJeśli masz ochotę zapraszam na odcinek 3 na www.leur-histoire.blogspot.com ; )
OdpowiedzUsuń18 rozdział na www.20afellay.blogspot.com - Zapraszam
OdpowiedzUsuńodcinek 9 na nubes-sobre-barcelona.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuń19 u mnie zapraszam:)
OdpowiedzUsuńnowość zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńkarim-and-love-story.blogspot.com
Zapraszam na 6 na www.swimming-field.blogspot.com
OdpowiedzUsuńKasia (mogę tak mówić?) nie zechcesz wpaść i wyrazić opinii na tematego tego oto tutaj?
OdpowiedzUsuńwww.gunner-love.blogspot.com
Tak Arsenalowi :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie jestem jedyną osobą, która uwielbia tą drużynę całym serduchem :)
Jak nie widziałaś to dział bohaterowie jest gotowy :)